top of page

Premier League – podsumowanie 11 kolejki: można stracić głowę…

  • Michał Zieliński
  • Oct 11, 2014
  • 4 min read

Nieuznane bramki, nieprzyznane karne, twarde starcia i dziewczynka, która straciła głowę dla piłki. W miniony weekend na boiskach Premier League były jak zawsze historie wesołe, smutne i przynajmniej jeden wzruszający happy end. Zapraszamy na podsumowanie 11 kolejki:

Liverpool – Chelsea 1-2

Kiedy naprzeciw siebie stają Liverpool i Chelsea, emocje, zarówno te boiskowe jak i pozaboiskowe, mamy zapewnione, a to głównie za sprawą bardzo nielubianego na Anfield Jose Mourinho. Portugalczyk wielokrotnie wyrażał publicznie swoją niechęć do menedżera The Reds, Brendana Rodgersa:

Sobotnia wojna nerwów zaczęła się już we wtorek. Liverpool pojechał do Madrytu, by zetrzeć się w rewanżowym spotkaniu fazy grupowej z Realem Madryt. Rodgers w meczu na Santiago Bernabeu nie wystawił do pierwszego składu swoich pięciu podstawowych graczy: Raheema Sterlinga, Stevena Gerrarda, Jordana Hendersona, Mario Balotellego i Dejana Lovrena. Powody prawdopodobnie były dwa: chciał dać odpocząć swoim najważniejszym piłkarzom przed niezwykle ważnym spotkaniem z Chelsea, a ponadto nie widział większych szans w starciu z rozpędzonymi Królewskimi. Dzień później Mourinho odniósł się do trenerskiej zagrywki Rodgersa. Odniósł się niby życzliwie, ale jak to zwykle bywa z Portugalczykiem, wiedział gdzie wetknąć szpilkę:

W Liverpoolu wciąż rozpamiętywane jest kwietniowe spotkanie obu ekip. Gospodarze kroczyli wtedy od zwycięstwa do zwycięstwa po tytuł mistrzowski, ale w starciu z Chelsea Steven Gerrard popełnił ten jeden błąd, który pozbawił The Reds mistrzostwa:

Fani Chelsea, którzy przyjechali do Liverpoolu nie pozwolili gospodarzom zapomnieć o wyczynach ich Slippy Boya:

steven gerrard chant

Nic więc dziwnego, że The Reds rozpoczęli mecz z Londyńczykami niezwykle zdeterminowani. Efekt przyszedł szybko, bo już w 9 minucie Emre Can po strzale z dystansu i rykoszecie wyprowadził Liverpool na prowadzenie. Później jednak inicjatywę zaczęła przejmować Chelsea, która ostatecznie zdołała zwyciężyć.

Ozdobą spotkania były boiskowe i pozaboiskowe starcia Maertina Skrtela i Diego Costy. Obaj panowie już miesiąc temu mieli okazję wymienić się spostrzeżeniami o życiu, podczas meczu eliminacji Euro 2016 Słowacja – Hiszpania:

Na Anfield Skrtel mógł liczyć na pełne wsparcie kibiców, dla których równać się z nim może jedynie Chuck Norris:

martin skrtel supporters

W sobotę obaj dżentelmeni kontynuowali wielkie dzieło niszczenia się nawzajem:

W meczu nie brakowało kontrowersji. Przy drugim golu dla Chelsea (10 trafienie w sezonie Diego Costy) piłka mogła wcześniej wyjść na aut:

liverpool chelsea ball off pitch

A pod koniec spotkania Liverpool domagał się karnego po zagraniu ręką obrońcy Chelsea, Garego Cahilla:

[Zdjęcie 4]

Po końcowym gwizdku triumfować mógł Mourinho:

[Zdjęcie 5]

11 kolejka Premier League ułożyła się dla Chelsea na tyle korzystnie, że umocnili się na pozycji lidera, dzięki czemu nie muszą póki co oglądać się na przeciwników:

[Zdjęcie 6]

Liverpool z kolei po kolejnej porażce spadł do drugiej połówki tabeli, a pozycja Brendana Rodgersa w klubie jest coraz bardziej zagrożona:

[Zdjęcie 7]

Queens Park Rangers – Manchester City 2-2

Wyjątkowo ciekawie było w sobotnie popołudnie w Zachodnim Londynie. QPR zagrało bodaj najlepszy mecz w tym sezonie, w pełni zasłużenie remisując z Manchesterem City. Również w tym spotkaniu nie brakowało kontrowersyjnych sytuacji. Na początku meczu piłkę z pola karnego wybijał bramkarz City, Joe Hart. Wybił ją wprost pod nogi napastnika QPR, Charliego Austina, który umieścił piłkę w siatce. Jednak sędzia Mark Dean gola nieuznał. Dlaczego? Hart podczas wybijania piłki przypadkowo dotknął ją obiema nogami:

[Link 6]

Wybicie a la Kuba Wawrzyniak jest zabronione, dlatego rzut wolny musiał zostać powtórzony. Piłkarze QPR protestowali, jednak jeśli zajrzymy w przepisy FIFA okaże się, że nie mieli racji:

[Zdjęcie 8]

Druga kontrowersja pojawiła się przy golu na 1-1 w wykonaniu Sergio Aguero. Piłkarze QPR twierdzili, że był spalony, a w dodatku napastnik City przy przyjęciu piłki rzekomo pomagał sobie ręką. Tak, czy inaczej Aguero uraczył nas wyjątkowo pięknym trafieniem:

[Gif 1]

Sergio Aguero stał się bohaterem spotkania, gdy w 83 minucie strzelił swoją 12 bramkę w sezonie, ratując City 1 punkt, ale tym który będzie najdłużej zapamiętany na Loftus Road jest Yaya Toure. Iworyjczykowi najwyraźniej znudziło się strzelanie w światło bramki i postanowił sprawdzić, czy piłka po jego uderzeniu jest w stanie zabić. W tym celu skierował ją mocnym kopniakiem w trybuny, a ta trafiła w głowę zupełnie niespodziewającej się zamachu na swoje życie dziewczynki:

[Link 7]

Na szczęście jednak mord nie wyszedł, a Yaya Toure i cały klub Queens Park Rangers mocno chwycił za serce ten incydent, dzięki czemu dziewczynka co prawda straciła głowę, ale zyskała dwie superfajne koszulki. Jak to zwykle w życiu bywa: coś za coś:

[Zdjęcie 9]

[Zdjęcie 10]

Po remisie w Londynie Manchester City ma już 8 punktów straty do liderującej Chelsea. Z kolei Queens Park Rangers jest przedostatnie, mimo że ostatnie mecze zespołu Hary’ego Redknappa naprawdę mogły się podobać.

West Bromwich Albion – Newcastle 0-2

Zwycięstwem na The Hawthorns Newcastle ostatecznie udowodniło, że kryzys z początku sezonu to już przeszłość. Sroki wygrały piąty mecz z rzędu (wliczając w to Puchar Ligi), co pokazuje, że menedżer Alan Pardew znowu trzyma rękę na pulsie i kontroluje sytuację:

[Zdjęcie 11]

Największym bohaterem spotkania był piłkarz Newcastle, który nawet nie znalazł się w składzie na mecz. We wrześniu podano informację, że u argentyńskiego skrzydłowego Srok, Jonasa Gutierreza, zdiagnozowano raka jąder. Przez całą Premier League przetoczyła się fala demonstrowania solidarności z zawodnikiem, zarówno wśród piłkarzy, jak i kibiców:

[Zdjęcie 12]

[Zdjęcie 13]

Na kilka dni przed meczem piłkarski świat z ulgą przyjął informację, że Gutierrez uporał się z chorobą. Cieszyli się nie tylko kibice Newcastle:

[Zdjęcie 14]

Newcastle po kolejnym zwycięstwie wciąż pnie się w ligowej tabeli. Po zwycięstwie na The Hawthorns jest już ósme.

Czubi


 
 
 

Comments


bottom of page