top of page
Search

Jeśli chcesz biegać, rób to porządnie!

  • Michał Zieliński
  • Nov 29, 2014
  • 3 min read

Tak, pewnie, nie krępuj się, a co tam. Wyjdź na ulicę w obcisłych gaciach, zostań jednym z 37 milionów Polaków, którzy właśnie odkryli bieganie. Sprawiając przy okazji, że czwórka bez sternika z Ligi Legend nie może nazywać się prawdziwymi Polakami - biega jedynie po browary do baru. Ale, jak to rzuciłby grubym mięsem, profesor Miodek, do kaduka! Jeśli już zamierzasz wkurzać nas swoim bieganiem, przynajmniej rób to dobrze.

1. Rozumiemy, to zachwyt neofity. Niektórzy tak mają chwilę po tym, jak w piaskownicy odkryją zabawę w doktora. Ale po latach z reguły nie czują przy tym przymusu opowiadania wszystkim - niezależnie od tego, czy w szkole, czy w biurze, czy w komunikacji miejskiej - o swoich wyczynach i rekordach związanych z tym odkryciem. Jeśli zaś czują, to znaczy, że szybko powinni zostać umieszczeni w odpowiednich placówkach, w których mili panowie podadzą im rano kleik.

bieganie

To nie jest kleik

Naprawdę, codzienne obspamowywanie swojego Facebookowego walla informacjami o biegowych osiągnięciach w Endomondo, to jak podawania każdego dnia na Fejsie niezmiennej długości penisa. Zdjęcia z kolejnych maratonów, półmaratonów, ćwierćmaratonów i ćwierćmózgów też. Słuchanie o Twoich pętlach, trasach, kilometrach, skurczach i przepoconych gaciach jest równie fajne, co wbijanie sobie gwoździ pod paznokcie przy pomocy karła o wysokim czole. Serio. Kwadrans na tydzień wystarczy w zupełności. I coś o tym wiemy, testowaliśmy to kiedyś tak długo, aż zabrakło nam gwoździ.

2. Rozumiemy, zachwyt neofity. Rozumiemy też, że w Lidlu miewają promocje. Dzięki temu Ty dla odmiany masz piękne nowe, oczojebne ciżemki-cichobiegi. Oraz równie oczojebne obcisłe gatki, w których wyglądasz jak nieślubne dziecko kolorowych flamastrów oraz Lady Gagi. Szkoda tylko, że choć na Twoim koncie masz teraz bilans minus miliard, sprzęt zaś lepszy niż Rocco Siffredi i NASA razem wzięci, to używasz go tylko do pozowania do Facebookowych fotek. Bo, z Twojej biegowej techniki sądząc, raczej nie do biegania. W ten sposób, kolebiąc się pokracznie jak E.T., prędzej rozwalisz sobie stawy niż konkurencję podczas Maratonu Nowojorskiego.

3. A propos ubioru jeszcze

Robisz to źle

bieganie

Robisz to dobrze

bieganie

Robisz to źle

bieganie

Robisz to dobrze

bieganie

Tak, wolelibyśmy, żebyś była seksowną brunetką niż panem Andrzejem spod ósemki. Życie.

4. Biegnij, gdzie tylko masz na to ochotę. Bo w zasadzie dlaczego by nie? Pomiędzy marcem a listopadem wystarczy wyjść wieczorową porą na ulice dowolnego z dużych polskich miast (nie, Sosnowiec nie jest dużym polskim miastem), by przekonać się, że wszyscy gdzieś pędzą. Czy w okolicznych sklepach rozdają pod ladą kody dostępu do Brazzersa? A może gdzieś stoi legendarny irlandzki karzeł z garncem złota? Nie, biegają bo lubią i gdzie lubią. Lubią zaś wszędzie. Po ulicach, chodnikach, na przestrzał przez przystanki. A ty idź, człowieku, trącany co chwila przez czyjś spocony bark, kopany po łydkach i przesuwany jak worek kartofli. Rozejrzyj się dookoła. To chyba nie jest tak, że jak wychodzisz biegać, to oczy zostawiasz w domu, co?

5. Jeśli biegasz, a będąc Polakiem, biegasz z pewnością, na pewno już pomyślałeś sobie "taaak, to tak samo jak ci prawicowi publicyści, co to biegaczy kiedyś krytykowali, kolejne zawistne grubasy przed ekranem komputera, co oni tam wiedzą?". I wiesz co? Masz rację! Jesteśmy zawistnymi grubasami, rozwalonymi przed ekranami monitorów, ale - co do nasze wiedzy - to z pewnością wiemy jedno. Jeśli w przyszłym kwartale supermodne będzie pozowanie nago z żyrafami... To już czekamy na te wesołe fotki, na 97% też dasz się wkręcić w tę modę. I na całe szczęście, daleko nam do prawicowych publicystów.

Oczywiście, kto wie, być może nie należysz do hordy stuprocentowych, biegających pozerów. Ale w takim razie przykro nam - giniesz w tłumie tychże.

Misza

 
 
 

Recent Posts

See All

Commentaires


bottom of page