top of page
Search

Co zrobić, gdy drużynie nie idzie

  • Michał Zieliński
  • Sep 25, 2014
  • 2 min read


Uwaga, „eufemizm” – początek sezonu Manchesteru United nie jest wymarzony. Czerwone Diabły są więc w sytuacji, starej, jak sporty zespołowe: co zrobić, kiedy drużynie nie idzie. Recept jest kilka.




Zwolnić trenera



To ulubiona metoda polskich klubów, ale w innych ligach także cieszy się niesłabnącą popularnością. Przecież dużo łatwiej wymienić jednego faceta niż kilku czy kilkunastu. Taki ruch może, przynajmniej na jakiś czas uspokoić wkurzonych kibiców. No i zawsze jest szansa, że uda się znaleźć kogoś, komu naprawdę uda się poprawić grę. Zresztą często początkowo zespół gra lepiej, bo działa „efekt nowej miotły” każący zawodnikom próbować wykazać się pod okiem nowego szefa. Niestety, przeważnie ten czar szybko pryska. Czasami jednak zmiana okazuje się korzystna. Dziś w Lechu raczej nikt za Mariuszem Rumakiem nie tęskni, ale warto pamiętać, że gdy w 2011 roku objął Kolejorza po Bakero, do końca pozostawało 11 kolejek. Od tego momentu w lidze poznaniacy przegrali tylko raz, trzykrotnie zremisowali i zaliczyli 7 zwycięstw, w tym z Legią przy Łazienkowskiej.




Nie robić nic



Według wielu ludzi idealną postawą w trudnej sytuacji jest działanie przez zaniechanie w nadziei, że wszystko jakoś samo się ułoży. Zazwyczaj prowadzi to tylko do piętrzenia się problemów, ale akurat w sporcie to nie jest wcale zła taktyka. Wiedzą o tym choćby na Old Trafford, gdzie władze klubu pozostawały głuche na okrzyki kibiców domagających się zwolnienia Aleksa Fergusona. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale Szkot nie zawsze był w Manchesterze bogiem. Kiedy w trzecim sezonie pod wodzą Ferguson Manchester zajął dopiero 11. miejsce głośno żądano opakowania go w ładny papier, przewiązania wstążeczką i wysłania z powrotem do Szkocji. Tymczasem okazało się, że wystarczyło jeszcze trochę cierpliwości, a wszystkie trybiki wskoczyły na swoje miejsca i klub zaczął najwspanialszą erę w swojej historii.




Zatrudnić wróżkę



Jeśli trener pozostanie na stanowisku, a nie ma pojęcia co zrobić, żeby było lepiej, to zawsze może skorzystać z czyjejś pomocy. Na przykład Raymond Domenech, który w latach 2004-2010 był selekcjonerem Francji, ustalał skład przy pomocy wróżki. Może to nie być takie głupi pomysł, w końcu Domenech nigdy nie uchodził za wielkiego trenera, a jego kadra w mundialu w 2006 roku nie uchodziła za faworyta, a zabrnęła aż do finału. Chociaż warto pamiętać, że korzystając z pomocy sił nadprzyrodzonych człowiek naraża się na niebezpieczeństwo i to, że w dogrywce naszego zawodnika opęta szatan.





No i trzeba się upewnić, że naszemu jasnowidzowi nie skończyły się baterie w szklanej kuli, gdyż chyba tak się stało podczas ustalania składu na mistrzostwa w 2010. Przecież nawet Wróżbita Maciej wpadłby na to, że za żadne skarby świata nie można powołać na turniej w RPA Anelki.




Podglądać



Jeśli ktoś nie chce skorzystać z pomocy magii, to może zdać się na technikę. Taką taktykę zastosował Bill Belichick, który poprowadził New England Patriots do 3 mistrzostw NFL. Musiał się jednak ostro tłumaczyć, gdy okazało się, że filmuje sygnały używane przez trenerów rywali, aby wiedzieć na jaką zagrywkę się przygotować. Nie polecam jednak tej metody polskim trenerom. Nie dość, że jest nieetyczna, to jeszcze nikt nie ustalił, jak bronić się jeśli jedyna taktyka rywala to „weźcie tę cholerną piłkę i strzelcie jakoś gola”.




BAZYL

sport, piłka nożna,

 
 
 

Recent Posts

See All

Comments


bottom of page