Liga Mistrzów – podsumowanie wtorku i środy

Po wtorkowych i środowych rewanżach 1/8 finału Ligi Mistrzów znamy już połowę stawki ćwierćfinalistów tych rozgrywek, pora więc na krótkie podsumowanie tego, co działo się we wtorek i środę na europejskich boiskach.

1. Gole

A dokładnie 22 gole. Tyle ich padło w czterech spotkaniach, co daje imponującą średnią 5,5 bramki na mecz. Wtorkowe i środowe mecze powinny zostać nagrane na płyty, zapakowane i wysłane priorytetem do Stanów Zjednoczonych z dopiskiem: „Nadal twierdzicie, że NHL jest ciekawsze?”.

Co ważniejsze, bramki padały hurtowo w każdym spotkaniu, a niektóre swoją urodą przyćmiewają polskie modelki na usługach arabskich szejków:

Leroy Sane (Schalke), Real Madryt – Schalke (3-4)

Casemiro (Porto), FC Porto – FC Basel (4-0)

David Luiz (PSG), Chelsea – PSG (2-2)

2. Porno Bayern

Pamiętacie Mundial i 7-1 Niemiec z Brazylią? Jedni byli w euforii, inni tonęli we łzach, a co bardziej przedsiębiorczy starali się ubić na tym kasę w pornobiznesie. Podobieństwa do filmów przyrodniczych, szczególnie produkcji niemieckiej, były aż nadto widoczne:

Piłkarze Bayernu postanowili kontynuować chlubną tradycję niemieckiej kinematografii i co jakiś czas organizują stadionowy gangbang na przeciwnikach. Czasami robią to na własnym podwórku – 6-0 z Werderem, 5-1 z Bochum, 8-0 z HSV, 6-0 z Paderborn. Gdy nudzi im się dym***e krajowych rywali, zaczynają szukać ofiary w Europie – 7-1 z Romą, czy 7-0 z Szachtarem właśnie w minioną środę.

Owszem, Bawarczycy mieli od początku z górki – już w 3. minucie sędzia podyktował dla nich karnego i wyrzucił z boiska Oleksandra Kuchera z Szachtara, co praktycznie zakończyło mecz, ale żeby aż 7-0? Jeśli jakimś cudem nie będziecie mogli odnaleźć filmów z golami Bayernu na YouTube, wejdźcie na którąkolwiek z porno stron – szukane przez was klipy znajdziecie pod kategorią „BDSM”.

Do pogromu Bayernu przyczynił się również Robert Lewandowski, strzelając gola po akcji sam na sam w 75. minucie.

3. Thiago Silva

Środkowy obrońca PSG to najlepszy dowód na to, jak w jednym meczu można powędrować z nieba do piekła i z powrotem do nieba. 90 minut na Stamford Bridge Brazylijczyk miał wyśmienite. Dwoił się i troił w destrukcji i odbiorze. Wydawało się, że zawsze jest na przecięciu podań między piłkarzami Londyńczyków. Nastała jednak dogrywka i już na samym jej początku Silva zrobił to:

Dogrywka upływała niemiłosiernie szybko, ciągnąc Thiago Silvę z całą drużyną w otchłań Hadesu. Brazylijczyk miał jednak inne plany. W 114. minucie dogrywki jego główka z dystansu dała Paryżanom wyrównanie 2-2, dające im, dzięki bramkom na wyjeździe, awans do ćwierćfinału:

Piłka nożna, jak mało który sport, uwielbia pisać takie właśnie legendy.

4. Zlatan

Wszyscy wiemy, o którego Zlatana chodzi, bo na świecie jest tylko jeden słuszny Zlatan. Meczu z Chelsea raczej nie zaliczy do udanych. W 32. minucie wyleciał z boiska, choć (znowu wszyscy to wiemy) wylecieć nie powinien. Owszem, niewątpliwie sfaulował Oscara, ale nie był to faul z kategorii „na czerwień”. Istnieją całkiem podstawne podejrzenia, że sędzia uległ presji tłumu, a konkretnie presji całej drużyny Chelsea, która zaczęła histeryzować dookoła niego.

Zlatan, jak na Zlatana przystało, zachował się jak mężczyzna i boisko opuścił bez zbędnych dyskusji. Nie omieszkał jednak skomentować całe wydarzenie. Skomentować w swoim stylu:

5. Kibice

Ci, jak na Ligę Mistrzów przystało, dopisali. Świetna atmosfera panowała zarówno w Porto, jak i w Monachium. Byli jednak również antybohaterowie. Kibice Chelsea, gdy padła bramka na 2-2 w dogrywce meczu z PSG, zamiast zagrzać do boju swoich piłkarzy, zaczęli opuszczać stadion.

Proceder ten był jeszcze powszechniejszy w Madrycie, a związany jedynie z niezadowoleniem ze stylu, w jakim Real Madryt przechodzi do ćwierćfinału, bo wynik 3-4 dawał awans Królewskim. Nie przeszkodziło to, by w okolicach 88. minuty Santiago Bernabeu frekwencyjnie bardziej przypominało Bełchatów niż Madryt (z całym szacunkiem dla Bełchatowa).

6. Na dokładkę

Odpowiedź fanów PSG na wyczyny Chelsea w Paryżu:

Czubi

#sport #piłkanożna #ligamistrzów #ibrahimovic