top of page
Search

Eliminacje Euro 2016 – podsumowanie 3 kolejki: na pohybel faworytom

  • Michał Zieliński
  • Oct 15, 2014
  • 4 min read

Islandia, Walia, Słowacja, Polska, Anglia, Irlandia Północna, Austria, Chorwacja, Albania. Nie, to nie kraje, które odwiedzi Justin Bieber podczas swojej najnowszej trasy koncertowej. To również nie jest lista państw, które w najbliższym czasie zamierza uszczęśliwić aneksją Władimir Putin. To liderzy wszystkich grup eliminacyjnych do Euro 2016. O ile obecność Anglii i Chorwacji w tym gronie nie powinna dziwić, o tyle cała reszta może zaskakiwać, jak w przypadku Polski i Słowacji, czy nawet szokować, jak to jest z Islandią i Walią. Ulubione hasło komentujących porażki polskich zespołów, internetowych hejterów, jest dziś aktualne, jak nigdy wcześniej: „Nie ma już słabych drużyn. Poziom wyrównał się”. Ano wyrównał się, co potwierdziła również 3 kolejka eliminacyjna.

1.Islandia

3-0 z Turcją, 3-0 z Łotwą, teraz 2-0 z trzecią drużyną świata, Holandią. Islandczycy pokonują kolejnych rywali gładko i sprawnie, jakby trafili w grupie na San Marino, Gibraltar, Reprezentację Artystów Polskich i TVN. Tymczasem grupa z Czechami i Holandią wcale do najłatwiejszych nie należy. Pierwsze 3 kolejki pokazały, że wszyscy ci, którzy mówili, iż Islandia będzie jednym z faworytów do bezpośredniego (bez baraży) awansu do Francji, mogą się nie mylić. Siła Islandczyków polega przede wszystkim na grze zespołowej. Nie ma tu wielkich gwiazd, ale wydaje się, że drużyna stanowi monolit, podbudowany dodatkowo autorytetem trenerskim znanego szwedzkiego szkoleniowca, Larsa Lagerbäcka.

W meczu z Holandią Islandczycy pozwolili gościom na rozgrywanie piłki, a sami skupili się na groźnych kontratakach. Mieli przy tym trochę szczęścia, ale to zawsze jest potrzebne, gdy gra się z wyżej notowanym przeciwnikiem:


Bohaterem wieczoru w Reykjaviku został strzelec obu bramek, pomocnik Swansea City, Gylfi Sigurdsson, czyli jeden z kilku tysięcy Sigurdssonów, których dała światu ta wulkaniczna wyspa. Choć również Sigurdsson wyjątkowy, bo jego imię i nazwisko sprawiło kiedyś, że Kevin Phillips niemalże połamał sobie szczękę:


Zwycięstwo nad Holandią dało Islandczykom nie tylko prowadzenie w tabeli, ale również pozwoliło im dołączyć do zacnego grona reprezentacji, które w tych eliminacjach leją faworytów aż miło. Elitarną grupę zapoczątkowała Albania, potem ochoczo dołączyła się Słowacja z Polską, a teraz mamy w niej także brodatych Wikingów.

2. Serbia i Albania

Relacje serbsko – albańskie na przestrzeni ostatnich lat do łatwych nie należą, więc perspektywa meczu reprezentacji obu krajów mogła wróżyć różne dziwne rzeczy, z ludobójstwem na tle etnicznym i małą wojną konwencjonalną włącznie. UEFA, chcąc zapobiec rozlewowi krwi, nie pozwoliła na przyjazd zorganizowanej grupy kibiców gości. Gorąco było już przed rozpoczęciem meczu, gdy serbscy kibice rozpoczęli palenie flagi sąsiada:


Serbia, Albania, Football, uefa

Jako, że ktoś przyniósł ze sobą flagę NATO, kibice postanowili sprawdzić również i jej możliwości opałowe:


Serbia, Albania, Uefa, Football

Było też dużo śpiewów, niekoniecznie miłych dla Albańczyków. Podczas odgrywania hymnów Serbskim fanom wyraźnie nie spodobała się linia melodyczna hymnu Albanii:


Po pierwszym gwizdku uprzejme gesty nie ustały. Albańscy piłkarze byli rzucani, czym popadnie, ale tego, co stało się pod koniec pierwszej połowy, nie był w stanie przewidzieć nikt. W pewnym momencie nad stadionem pojawił się dron z przypiętym do niego transparentem. Płótno przedstawiało tzw. „Wielką Albanię”, tzn. samą Albanię wraz z obszarami zamieszkanymi przez ludność etnicznie albańską, a znajdującymi się na terytoriach innych państw, m.in. Grecji, Czarnogóry, czy Kosowa, którego status polityczny nadal jest niejasny, a Serbia rości sobie do niego pełne prawa. Do „Wielkiej Albanii” dołączono portrety dwóch albańskich nacjonalistów i napis „Autochthonou”, który można chyba przetłumaczyć jako „krajowa”, czy „rdzenna”. Tak ten uroczy transparent prezentuje się w całości:


Serbia, Albania

Piłkarzem, który zdjął transparent był Aleksandar Mitrović i to wywołało już awanturę na całego. Bili się piłkarze z piłkarzami, trenerzy z trenerami, asystenci z asystentami, masażyści z masażystami, bidony z bidonami. Po jakimś czasie do bójki włączyli się kibice. Niektórzy do poskramiania albańskich piłkarzy wykorzystali stadionowe akcesoria:


Serbia, Albania, Uefa, Football

W tej sytuacji sędzia Martin Atkinson zdecydował przerwać mecz przy stanie 0-0, a zawodnicy gości schodzili do szatni gorąco żegnani przez widownię:


Serbia, Albania, Football, Uefa

Pikanterii całemu wydarzeniu dodała informacja podana przez serbską policję, która rzekomo aresztowała sprawcę zdarzenia z dronem. Jest nim… brat premiera Albanii, Edi Rama, który miał sterować obiektem z loży dla VIP-ów. Albańczycy dementują te informację, ale niezależnie od tego obie federacje piłkarskie muszą liczyć się z poważnymi karami ze strony UEFA.

3. Cristiano Ronaldo (Portugalia)

Jedni go uwielbiają, inni nienawidzą, ale chyba każdy musi przyznać jedno. Cristiano Ronaldo dla reprezentacji Portugalii jest piłkarzem bezcennym. Ile to już spotkań rozstrzygał na korzyść swojego zespołu. Zespołu, którego jest kapitanem, i którego losy w tych eliminacjach będą przede wszystkim na jego barkach. Drużyna, która fatalnie wypadła podczas brazylijskiego Mundialu, w pierwszym meczu kwalifikacyjnym doznała szokującej porażki u siebie z Albanią. Po tej kompromitacji posadę stracił Paulo Bento, a jego miejsce zajął Fernando Santos, mundialowy trener reprezentacji Grecji, który doszedł z Helladą do 1/8 finału światowego czempionatu.

Santos zmienił nieco ustawienie i taktykę zespołu. Póki co Portugalia daleka jest od porywającego stylu, którym już niejednokrotnie zachwycała, ale efekt „nowej miotły” zadziałał, choć nieco szczęśliwie. W ostatniej minucie meczu Quaresma dośrodkował piłkę wprost na doskonale ustawionego Ronaldo i Portugalia wywiozła z Kopenhagi niezwykle cenne 3 punkty:


Ronaldo również stanął na wysokości zadania jako kapitan. Tu jego pomeczowa wypowiedź:


#Christiano_Ronaldo, Twitter

4. Sebastian Mila (Polska)

Zapewne niektórym brakowało go w podsumowaniu 2 kolejki eliminacyjnej. Uznaliśmy jednak, że sukces w meczu z Mistrzami Świata to zasługa niezłej gry zespołowej. Tymczasem Mila już drugi mecz z rzędu udowadnia, że może być prawdziwym „asem w rękawie” trenera Nawałki. Wprowadzony w 63 minucie meczu ze Szkocją, w trudnym momencie, gdy kilka minut wcześniej straciliśmy gola na 1-2, a gra nie układała się. Mila okazał się zawodnikiem, którego akcja mogła rozstrzygnąć o zwycięstwie Polaków w tym meczu:

5. Martin Ødegaard (Norwegia)

15 lat i 300 dni. Czasami w takim wieku można zadebiutować w reprezentacji, w meczu o punkty. Martin Ødegaard uczynił to w poniedziałek, w meczu Norwegia – Bułgaria, wygranym przez gospodarzy 2-1. Ødegaard stał się tym samym najmłodszym piłkarzem w historii eliminacji do Mistrzostw Europy. Norweski Wonderkid przyszedł na świat 15 grudnia 1998 roku. W tym czasie redaktorzy Ligi Legend mieli kilkanaście lat, biegali za piłką po podwórkowych boiskach i wciąż wierzyli, że pomimo antytalentu, który był widoczny dla wszystkich gołym okiem, jednak zagrają kiedyś w reprezentacji (niekoniecznie Norwegii). Nie przypuszczaliśmy wtedy, że w tym wyczynie uprzedzi nas chłopak, który w tamtym czasie dopiero zaczynał swoją przygodę na smutnym padole łez, zwanym życiem.

Ødegaard jest uważany za największy od lat talent w norweskiej piłce i za jednego z najbardziej obiecujących zawodników wogóle. Zamieszczamy filmik z próbką jego możliwości i mamy nadzieję, że nie wyrośnie z niego klon Arjena „podawanie do kolegów jest przereklamowane” Robbena:


Czubi

sport, piłka nożna, euro 2016

 
 
 

Recent Posts

See All
bottom of page