top of page
Search

Legendarne przyśpiewki cz. V – Newcastle United

  • Michał Zieliński
  • Nov 12, 2014
  • 6 min read

proud to be a geordie

Ostatnio na dłużej zawitaliśmy w Manchesterze, gdzie cieszyliśmy uszy kibicowskimi przyśpiewkami United i City. Dziś wędrujemy dalej na północny wschód Anglii. Dla przeciętnego mieszkańca Londynu im bliżej Szkocji, tym większa szansa na napotkanie dwugłowych zwierząt i ludzi zjadających się nawzajem, ale mimo wszystko podejmiemy to ryzyko i sprawdzimy, co mają do zaśpiewania o życiu i przemijaniu kibice Newcastle United.

Mieszkańcy północno-wschodniej Anglii znani są w całym kraju jako Geordies. Nazwa wywodzi się od lampy Georgie, używanej w czasach rewolucji przemysłowej przez miejscowych górników. Geordie to również nazwa dialektu języka angielskiego, w którym zaznaczają się wpływy szkockie i skandynawskie. Typowy Geordie brzmi jak największe wyzwanie współczesnej logopedii:



Terminem „Geordies” określani są również kibice Newcastle. Ci, rzecz jasna, są z tego powodu nadzwyczaj dumni:

We are the Geordies, the Geordie Boot Boys,

For we are mental, we are mad,

We're the loudest football supporters,

The world has ever had...



Geordies mają w zwyczaju przed każdym meczem u siebie śpiewać „Blaydon Races”, lokalną pieśń ludową z XIX wieku, która jest nieoficjalnym hymnem całego regionu Tyneside:



Miasto Newcastle upon Tyne znane jest z bujnego życia nocnego i pijaństwa, którym Geordies mogliby wprawić w kompleksy przeciętnego mieszkańca Moskwy. Naturalnie kibice Newcastle to grupa społeczna, która wiedzie prym w tej ekscytującej aktywności życiowej i walnie przyczynia się do zwiększania utargu sklepom monopolowym. Sami zresztą nie kryją się ze swoim hobby:

Drink, drink, wherever we may be,

We are the drunk and disorderly,

And we will drink wherever we may be...



Newcastle United ma kilka przydomków. Poza Geordies nazywani są również Srokami (The Magpies) ze względu na czarno-białe kolory koszulek, oraz The Toon. To ostatnie określenie to efekt specyficznego dialektu miejscowych i pochodzi od słowa „Town”. Terminem „Toon” określane jest całe miasto Newcastle, a kibice to Toon Army:

Toon Toon! Black and White Army!

Toon Toon! Black and White Army!

Toon Toon! Black and White Army!



Jeśli zatem kochasz The Toon, masz wyśmienitą okazję do małego „pogo” na trybunach:

Pogo, if you love The Toon!



Newcastle United powstało w 1892 roku, w wyniku połączenia dwóch drużyn piłkarskich: Newcastle East End i Newcastle West End. Kibice Srok czczą to historyczne wydarzenie odpowiednią przyśpiewką:

This club is our club,

Made out of two clubs,

To form United,

Oh what a great club,

We’ll always be there,

Win, lose, we don't care,

We are the Geordies of NUFC!



Sroki to czterokrotny Mistrz Anglii, ale ostatni tytuł mistrzowski zdobyli w sezonie 1926/27, dlatego głód sukcesów w północno-wschodniej Anglii jest ogromny. Od czasu powstania Premier League w 1992 roku Newcastle było najbliżej mistrzostwa w sezonie 1995/96 i 1996/97, gdy drużyna pod wodzą Kevina Keegana i z takimi wybitnymi piłkarzami w składzie, jak Les Ferdinand, David Ginola i Alan Shearer dwukrotnie sięgnęła po wicemistrzostwo, przez długi czas nie tracąc szans na ostateczny triumf. To właśnie z tamtych, bardzo udanych sezonów pochodzi przyśpiewka „Up the Premier League we go”:

EIEIEIO,

Up the premier league we go,

When we get to Europe this is what we'll sing,

We are Geordies, super Geordies,

Shearer is our king!



To właśnie Newcastle z epoki Shearer’a pozwoliło wielu kibicom uwierzyć, że ich zespół może wrócić na szczyt:

We're Newcastle and we're gonna win the league,

Gonna win the league,

Gonna win the league,

We're Newcastle and we're gonna win the league,

Gonna win the league,

Gonna win the league...



Uhonorowaniem dobrych występów w lidze angielskiej są puchary europejskie. W tych Newcastle występuje dość regularnie. Mecze w Europie oznaczają ekscytujące, kibicowskie wyjazdy. Fani Newcastle zdają sobie z tego sprawę, choć niektórym ciężko rozstać się z angielskimi zwyczajami:

Tell me ma, me ma,

We won't be home for tea,

We're going to Italy,

Tell me ma, me ma...



Jednak po każdym, nawet najdalszym meczu wyjazdowym, przychodzi czas na wizytę na własnym stadionie. Tym dla Newcastle jest St. James’ Park – jeden z największych obiektów piłkarskich w całej Wielkiej Brytanii. Geordies otaczają go niemal kultem:

Stand up!

For St. James’ Park...



Nic więc dziwnego, że gdy w 2011 roku władze klubu sprzedały nazwę stadionu nowemu sponsorowi, który przemianował St. James’ Park na Sports Direct Arena, fani Srok zaprotestowali. Poza notorycznym usuwaniem tabliczek z nową nazwą obiektu, kibice wyrażali swoje niezadowolenia przyśpiewką. Po roku stara nazwa stadionu została przywrócona:

Sports Direct,

Is fucking shit.

Pora jednak zająć się piłkarzami. Wśród nich niekwestionowanym numerem jeden w Newcastle nadal pozostaje Alan Shearer. Kapitan Srok w czasie swojego dziesięcioletniego pobytu na St. James’ Park strzelił dla klubu 148 goli w 303 występach. Dodajmy do tego fakt, że wielokrotnie odrzucał propozycje przejścia do większych i bogatszych klubów i mamy przepis na legendę:

There’s only one Alan Shearer,

One Alan Shearer,

Walkin along, singing a song,

Walking in a Shearer wonderland...



Kolejnym piłkarzem, który stał się bożyszczem w Newcastle upon Tyne stał się Fabricio Coloccini. Argentyńczyk z włoskim paszportem występuje w drużynie Srok od 2008 roku, a obecnie jest jej kapitanem. Swoją dobrą sławę zawdzięcza lojalności – pozostał w Newcastle nawet wtedy, gdy klub spadł do Championship. Nic więc dziwnego, że kibice gotowi są na dalekie poświęcenie, by uczynić swojego kapitana szczęśliwym. Bardzo dalekie poświęcenie…

Oh Coloccini you are the love of my life,

Oh Coloccini i'd let you shag me wife,

Oh Coloccini I want curly hair too!



Cztery lata spędziła w Newcastle inna sława – Shola Ameobi, znany również w alternatywnych, spożywczych wersjach:


zdjęcie_1_cola_ameobi.jpg

79 bramek Nigeryjczyka w barwach The Toon dało mu dozgonną wdzięczność fanów, którzy wymyslili taniec na jego cześć:

You put your left foot in, your left foot out,

In out, In out, shake it all about,

You do the Ameobi and you turn around, that's what it's all about - sing!

Oh, Shola Ameobi,

Oh, Shola Ameobi,

Oh, Shola Ameobi,

Knees bent, arms stretched - ra ra ra!



Szczególnym piłkarzem w szeregach Newcastle United jest Papiss Demba Cisse. Senegalczyk jest gorliwym Muzułmaninem. Dlatego gdy nowym sponsorem na koszulkach Srok została firma udzielająca krótkoterminowych pożyczek, Cisse odmówił jej założenia, jako niezgodnej z jego religijnymi przekonaniami. Jednak poza prowadzeniem życia w oparciu o Szariat, Cisse jest również niezłym napastnikiem, dlatego fani Newcastle są dla niego łaskawi:

Demba scored 1 since Ramadan,

He just can’t get enough,

He just can’t get enough,

Demba scored 2 since Ramadan,

He just can’t get enough,

He just can’t get enough,

Demba scored 3 since Ramadan…

Są bohaterowie, są więc również persona non grata. Do tych drugich z pewnością zalicza się właściciel klubu, angielski biznesmen Mike Ashley, który w 2007 roku kupił Newcastle United. Od początku nie przypadł do gustu kibicom z St. James’ Park. To on był głównym inicjatorem zmiany nazwy stadionu, a ponadto wprowadził bardzo oszczędnościową politykę transferową, która rzecz jasna nie mogła sprostać ambicjom fanów Newcastle. Protesty i nawoływania do odejścia Ashleya wciąż trwają, a towarzyszą im przyśpiewki, których słowa mogłyby zawstydzić nawet polskich polityków. Ta, którą przytaczamy, jest jedną z najłagodniejszych:

We don't care about Ashley,

He don't care about me,

All we care about is NUFC



Niechęć do Mike’a Ashleya to jednak nic w porównaniu do nienawiści, jaką kibice Newcastle darzą swoich odwiecznych rywali z północnej Anglii – Sunderlandu. Jako, że oba miasta dzieli zaledwie kilkanaście kilometrów, mecze pomiędzy drużynami mają status derbów, nazywanych potocznie Tyne – Wear Derby. Pierwszy mecz między Newcastle a Sunderlandem odbył się w 1883 roku, więc mamy tu do czynienia z bardzo bogatą historią wzajemnej rywalizacji. Mieszkańcy Sunderlandu są potocznie nazywani „Mackems”, co wywodzi się od XIX-wiecznych pracowników tutejszej stoczni. Termin nie jest obraźliwy, chociaż w ustach kibiców Newcastle to najgorsza obelga:

Sad Mackem bastard,

You’re Just a sad Mackem bastard…



Mimo że Newcastle United to Sroki, kibice Geordies znaleźli inny obiekt latający, mogący z łatwością zamienić Sunderland w morze ptasich odchodów. Znaleźli zwykłego wróbelka:

If I had wings of a sparrow,

The dirty great arse of a crow,

I'd fly over Sunderland tomorrow,

And shit on the bastards below, below...



W innej wizji Geordies kibice Sunderlandu to laleczki na sznurkach:

When I was a little bitty boy,

My grandmother bought me a cute little toy,

Two Sunderland fans, hanging on a string,

She told me to kick their fucking heads in.

Mackems on a string,

Mackems on a string,

She told me to kick their fucking heads in.

Mackems on a string,

Mackems on a string,

She told me to kick their fucking heads in.



Gdy kibice Sunderlandu przyjeżdżają na derbowy mecz do Newcastle, z miejsca „wysyłani” są z powrotem przez fanów Srok. Najczęściej sugeruje się im podróż do Pennywell, uroczego osiedla na przedmieściach Sunderlandu, z wysoką przestępczością, bezrobociem, narkomanią i każdą patologią, jaką jesteście i nie jesteście w stanie sobie wyobrazić. Chociaż jest niemal pewne, że gdyby Pennywell znajdowało się w Polsce, raperzy pisaliby o nim wiersze:

Fuck off back to Pennywell,

Fuck off back to Pennywell,

Fuck off back to Pennywell,

Fuck off back to Pennywell...



W rywalizacji z Sunderlandem jest dwóch zawodników Srok, którzy szczególnie zapisali się w pamięci kibiców. Obaj nazywają się O’Brien. Pierwszy z nich, Liam, zapewnił The Toon zwycięstwo w derbach w 1992 roku. Drugi, Andy, wyrównał stan rywalizacji dziewięć lat później. Obaj uczczeni zostali przyśpiewką. Można się spodziewać, że jeśli kiedyś do bram St. James’ Park zapuka jakiś kolejny O’Brien, dostanie na wstępie czerwony dywan, liście laurowe i beczkę Newcastle Brown Ale:

Liam O'Brien, Andy O'Brien,

Any, any, any O'Brien,

Who put the ball in the Mackem's net,

O'Brien, O'Brien



Kibice Sunderlandu jednak nie są jedynymi na liście ludzi, z którymi fani Newcastle niekoniecznie chętnie spiją pinta w pubie. Mniejszych i większych rywali Sroki mają całkiem sporo. By ułatwić rozeznanie wszystkim laikom, przygotowali nawet przyśpiewkę będącą kompilacją nienawiści:

We hate Nottingham Forest

We hate Sunderland too, and Leiceter!

We hate Man United

But Newcastle we love you!



Czubi

sport, piłka nożna, liga angielska

 
 
 

Recent Posts

See All

Comments


bottom of page