Mecz Polska – Gruzja 4:0: Jeden krok bliżej
- Michał Zieliński
- Nov 14, 2014
- 3 min read
Polska, pokonując 4:0 Gruzję, zrobiła kolejny krok do Euro 2016. W Tbilisi, gdzie jeszcze nie tak dawno męczyli się Hiszpanie i Francuzi udało się nam uzyskać wynik, który wydawał się równie możliwy jak to, że Jacek Bednarz zrobi sobie dredy. Po tym meczu warto wyciągnąć kilka wniosków.
Nie regulujcie ekranów
Obawialiśmy się meczu z Gruzją, a tymczasem wygraliśmy i to wygraliśmy wysoko. Wprawdzie jeśli chcemy zagrać na Euro 2016, to w takich meczach po prostu musimy zgarniać pełną stawkę, ale nasza reprezentacja pokazała, że umie się skoncentrować i wypełniać kolejne zadania, mające nam dać przepustki na boiska Mistrzostw Europy we Francji. Chyba nie musimy już się martwić, że każda eksplozja formy, jak zwycięstwo z Niemcami, będzie okupione gubieniem punktów z niżej notowanymi rywalami.
Droga długa jest
Pamiętacie, jak po meczu z Gibraltarem krążyły screeny z tabelą i adnotacją, że to ostatni raz, gdy prowadzimy w grupie? Tymczasem po spotkaniach z Niemcami, Szkocją i Gruzją wciąż jesteśmy na czele. Trudno się z tego nie cieszyć, ale jak powiedziałby pan Wolf z „Pulp Fiction”: Jeszcze nie pora, żeby lizać się po… no nie ważne po czym, ale na lizanie się po tym jeszcze na to zdecydowanie za wcześnie. Do końca eliminacji bardzo daleko, a nasza kadra po raz kolejny pokazała, że ma nad czym pracować. Znów pojawiły się chwile przestoju w ataku i fatalne błędy w obronie, które mogły nas drogo kosztować.
Brody są przereklamowane
Podobno w brodach jest moc. Gruzini zdecydowanie w to uwierzyli, gdyż na mecz wyszli niegoleni. Wyjątkiem był Akaki Chubutia, który prawdopodobnie miał rozpraszać naszych tym, że wygląda jak skrzyżowanie Piotra Świerczewskiego z Lievem Schreiberem

Na szczęście paszczowe owłosienie nawet w imponującej ilości okazało się niewystarczające na Polaków.
Szczęście sprzyja lepszym
Kiedy w pierwszej połowie Arkadiusz Milik huknął w poprzeczkę, a chwilę potem Kamil Grosicki obił słupek, to można było mieć wrażenie, że wszechświat zgłosił się po spłatę kredytu szczęścia, który zaciągnęliśmy w meczu z Niemcami. Tymczasem po przerwie znów los uśmiechał się do nas. Szczytem był chyba gol Arkadiusza Milika, gdy Robert Lewandowski uderzał, ale został zablokowany, a piłka odbiła się tak, że minęła czterech obrońców i wylądowała idealnie pod nogami napastnika Ajaksu.
Idziemy za ciosem
Pamiętam czasy, gdy mecze nasze reprezentacji trwały do pierwszej bramki. Jeśli gol padał dla nas, to cofaliśmy się do defensywy i murowaliśmy, rozpaczliwie broniąc skromnego prowadzenia. W dodatku często nieskutecznie. Jeżeli zaś bramkę jako pierwsi traciliśmy, to uznawaliśmy, że już jest po wszystkim i snuliśmy po boisku, czekając na ostatni gwizdek. Teraz umiemy iść za ciosem i gramy do ostatniego gwizdka. Taką reprezentację chcę się oglądać.
Piłki wysokich lotów
Mecz Polska - Gruzja, a w zasadzie Gruzja - Polska chyba już w pierwszej połowie pobił rekord strzałów nad bramką. W drugiej dalej ten wynik śrubowano. Jeśli mecz oglądali skauci z NFL, to na zawodników obu drużyn spadną oferty zostania kickerami.
Mila jak wino
Jeszcze rok temu dałbym wydepilować sobie klatę za to, że Sebastian Mila będzie pamiętany tylko za pięknego gola z Manchesterem City.
Strzelanie The Citizens pięknych goli nie robi już na nikim wrażenia. Robił to już nawet Mateusz Możdżeń. Tymczasem Sebastian Mila właśnie przeżywa kolejną młodość i zdobywa kolejnego gola dla reprezentacji. Gdybym wtedy podjął zakład, to moja klata byłaby gładka niczym glaca Bartheza.
Bezsensowne kartki
Łapanie kartek za faule na połowie przeciwnika przy stanie 3:0 nie jest przejawem boiskowego geniuszu. Wola walki, wolą walki, ale kiedy prowadzi się pewnie w końcówce warto wyłączyć ambicję i włączyć mózg. Świat naprawdę nie byłby gorszym miejscem, gdyby Kamil Glik, Tomasz Jodłowiec i Karol Linetty nie zobaczyli w końcówce żółtych kartek.
Bazyl
Recent Posts
See AllNajlepsza na świecie, czy może nie najlepsza, nie będziemy nad tym dywagować. Tak, czy inaczej każdego weekendu Premier League przyciąga...
Comentarios