top of page
Search

Karne przed meczem? 5 dowodów, że to kretyński pomysł

  • Michał Zieliński
  • Nov 21, 2014
  • 2 min read

Czołowi trenerzy piłkarscy spotkali się, aby wmyślić, co można zrobić, by futbol był jeszcze lepszy. Jednym z ich pomysłów było rozgrywanie karnych już przed meczem. Powiedzieć, że to zły pomysł, to jak stwierdzić, że wodą mineralną niełatwo się upić. Według trenerów drużyny w końcówkach dogrywek nie atakują, bo chcą dociągnąć do karnych. Wymyślili więc, że warto chociaż jedną z ekip zmusić do ofensywy, rozgrywając serię jedenastek jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Działo by się tak przed drugim pojedynkiem dwumeczu. Dlaczego to głupi pomysł? Po pierwsze: Jose Mourinho, Alex Ferguson, Carlo Ancelotti i inni szkoleniowcy, którzy przybyli do Nyonu postanowili rozwiązać problem, którego nie ma. Wiecie ile dwumeczów Ligi Mistrzów w zeszłym sezonie rozstrzygały karne? Zero, żadnego, ani jednego. A wiecie ile było dogrywek? Dokładnie tyle samo. Z kolei w Lidze Europy dogrywkę grano dwukrotnie, a raz nie wyłoniła zwycięzcy, więc zdecydowały karne. Oznacza to, że na 28 dwumeczów karne potrzebne były tylko raz. Gdyby wprowadzić proponowaną innowację, mielibyśmy 27 niepotrzebnych konkursów jedenastek. To więcej bezsensownego strzelania niż na niektórych wojnach. Po drugie: Karne nie są sprawiedliwe. O tym, kto w nich wygra decyduje szczęście, odporność psychiczna, resztka sił zachowana na moment uderzenia. Są jednak fascynujące, a wykonywanie ich przed meczem, odebrałoby jedenastkom ich magię. W końcu jak porównać sytuację, gdy zawodnik uderza, wiedząc, że od niego zależy los drużyny, kibiców i milionów euro z tą, gdy ten sam facet podchodzi do piłki, mając świadomość, że jego karny będzie miał jakiekolwiek znaczenie dopiero, jeśli za 120 minut padnie określony wynik? Po trzecie: Stare porzekadło prawi, że ofensywa wygrywa mecze, a defensywa turnieje. Trudno się więc dziwić, że w kluczowych momentach trenerzy wolą zabezpieczać tyły niż szarżować ułanami na czołgi. Jak dotąd wszystkie próby walki z tym kończyły się efektem odwrotnym od zamierzonego. Najlepiej o tym świadczą spektakularne klapy zasady złotego i srebrnego gola. Np. jeśli pierwsze spotkanie skończyłoby się wynikiem 0:0, a drugie zaczęło od karnych, to wygrywająca je drużyna mogłaby spokojnie murować się przez 120 minut. Nie wiem jak ma się to do promowania ofensywnej gry, ale zgaduję, że średnio. Po czwarte: Wyjątkowo nienaturalną i głupią wydaje mi się sytuacja, gdy zespół wygrywa karne, a przegrywa mecz. Jest to pewne odwrócenie futbolowego porządku, a sytuacje takie przecież zdarzałyby się często. No i dosyć dziwne jest rozgrywanie karnych przed rewanżowym, gdy w pierwszym spotkaniu było np. 5:0. Po piąte: Skoro trenerzy uważają, że trzeba walczyć z nudnymi końcówkami dogrywek, to może dogrywki też rozgrywać jeszcze przed meczem?


Bazyl

 
 
 

Recent Posts

See All

Comentarios


bottom of page