top of page

Rajd Dakar: Słynny wyścig zabija w wyszukany sposób

  • Michał Zieliński
  • Jan 7, 2015
  • 3 min read

Rajd Dakar zabija. Niestety, przekonał się o tym polski motocyklista Michał Hernik. Krakowianin został kolejną z około 70 ofiar wyścigu, który ze śmiercią jest złączony, jak Ronaldo z żelem. W dodatku Dakar potrafi zabijać na więcej fantazyjnych sposobów niż Cristiano symulować faule. Oto najlepsze dowody. Dowód 1: Yasuko Keneko (Dakar 1986) Rajd Dakar organizowany jest od 1979 roku i w 1986 miał już na koncie kilka ofiar śmiertelnych. Wszyscy wiedzieli więc, jak bardzo trzeba uważać na zabójczych bezdrożach Sahary. To dopiero tam zaczynał się prawdziwy Dakar. Pierwsze odcinki we Francji były traktowane jak początkowe minuty horroru, kiedy wszyscy są cali, zdrowi i beztroscy. Rajd postanowił wyprowadzić ich z błędu, zabijając Yasuko Keneko. Motocyklista z Japonii zginął pod Montpellier, niespełna 10 km przed końcem etapu. Uderzył w niego bliżej nieznany gość w peugeocie, który jakimś cudem wjechał na trasę rajdu. Dowód 2: Thierry Sabine (Dakar 1986) Thierry Sabine był dla Dakaru tym, kim doktor Frankenstein dla Potwora, Cyberdyne dla Skynetu, a Umbrella Corporation dla zombie. To właśnie francuski kierowca wpadł na to, by ścigać się z Paryża do Dakaru. Swą ideę wcielił w życie i od początku był głównym organizatorem rajdu. Ten jednak, niczym jakiś filmowy potwór, pozbył się swego stwórcy. Thierry Sabine zginął w katastrofie helikoptera na terenie Mali w czasie Rajdu Dakar w 1986 roku. Razem z nim śmierć poniosły jeszcze cztery osoboy – piosenkarz Daniel Balavoine, dziennikarka Nathalie Odent i Jean-Paul Lefur z RTL oraz pilot François-Xavier Bagnoud. Dowód 3: Charles Cabannes (Dakar 1991) Kierowcy rajdowi zdają sobie sprawę, że balansują na krawędzi. Akceptują to, że mogą roztrzaskać się o bandę po wpadnięciu w poślizg lub złapaniu gumy albo stanąć w płomieniach przez usterkę jakiejś instalacji i za chwilę być grzanką. Żaden wsiadając za kółko nie jest chyba gotowy na to, że za chwilę ktoś będzie szył do niego z karabinu. A to właśnie w Mali przydarzyło się jadącym ciężarówką Francuzom. Joel Guyomarch zdołał przeżyć, ale jego kolega Charles Cabannes zginął od kul. Nikt nie przyznał się do morderstwa, ale przypisuje się je Tuaregom, którzy byli akurat w trakcie zbrojnego powstania przeciw rządowi. Dowód 4: Gilles Lalay (Dakar 1992) Francuski motocyklista nie umarł na trasie rajdu – to byłoby zbyt proste. Stracił życie, gdy już zmierzał do bazy po szczęśliwym dotarciu do końca etapu. Żeby było jeszcze dziwniej, to zginął w czołowym zderzeniu z samochodem ekipy medycznej. Cytując Alanis Morissette: „Isn't it ironic?”

Dowód 5: Laurent Gueguen (Dakar 1996) Francuz zginął, gdy prowadzona przez niego ciężarówka najechała na minę w marokańskiej części rajdu. Tak, na minę – takie coś, co wybucha, jak się na to wpadnie. Okazało się, że te cholerstwa będące pozostałością wojny między Marokiem, a walczącym o niepodległość Sahary Zachodniej Frontem Polisario, zalegały ledwie 400 m od wyznaczonej trasy wyścigu. Takich niespodzianek nie oferują żadne inne wyścigi na świecie. Dowód 6: Pascal Terry (Dakar 2009) Z powodu zagrożenia terrorystycznego Dakar w 2008 roku nie ruszył, a rok później przeniesiono go z Europy i Afryki do Ameryki Południowej. Rajd nie mając do dyspozycji min i partyzantów musiał więc znaleźć nowe wyszukane sposoby zabijania i niestety z zadania tego wywiązał się bardzo szybko. Pokazał to przykład francuskiego motocyklisty. Pascalowi Terry'emu z jakichś powodów na trasie zabrakło paliwa. Wysłał więc do organizatorów sygnał alarmowy, a ci ruszyli na poszukiwania. Przeczesywać teren skończyli, kiedy pojawiła się informacja, że Terry dotarł do obozu. Tyle, że wcale się tam nie pojawił. Pomylono go z kimś innym. Niektóre źródła podają, że z jego własnym bratem, który też miał jechać w Dakarze. To wątpliwe, gdyż na liście startowej był wówczas tylko jeden Terry, a francuski internet nie wspomina o tym, aby Pascal miał brata-rajdowca. Podaje jednak, że w Dakarze jechał z przyjacielem – swoim imiennikiem Pascalem Gibertem. Bardzo więc prawdopodobne, że komuś obaj Pascale się pomylili i kiedy wszyscy klepali się po plecach w bazie, Pascal Terry umierał gdzieś na argentyńskich bezdrożach. Jego ciało znaleziono po 3 dniach. Przyczyną śmierci był obrzęk płuc. Dowód 7: Thomas Bourgin (Dakar 2013) Kolejny przykład tego, że Rajd Dakar po przeniesieniu do Ameryki wykazuje w mordowaniu fantazję przewyższającą wszystkie 582 części „Oszukać przeznaczenie” razem wzięte. W Chile jego narzędziem okazał się radiowóz. Francuz Thomas Bourgin zginął, gdy jadąc na start etapu, zderzył się z samochodem miejscowej policji. Jak powiedziałby Franz Maurer: „No to jest argument przeciwko policji”.

Dowód 8: Michał Hernik (Dakar 2015) Śmierć motocyklisty z Krakowa jest jak na razie jedną z najbardziej zagadkowych w historii Rajdu Dakar. Kiedy zginął, panowały dosyć łatwe warunki, a śmigłowiec medyczny dotarł do niego chwilę po tym, jak GPS wskazał, że Polak przestał jechać. Gdy helikopter dotarł na miejsce okazało się, że Hernik już nie żyje. Kierowca nie miał założonego kasku, nie wzywał też pomocy, a na pierwszy rzut oka nie odniósł żadnym obrażeń. W dodatku jego maszyna nie wyglądała, jakby doszło do wypadku. Liczymy, że uda się dociec, co się stało Michałowi, ale póki co to naprawdę wygląda, jak początek odcinka „Z Archiwum X”.


Bazyl

 
 
 

コメント


bottom of page