top of page
Search

Rzuty karne to loteria. Czyżby?

  • Michał Zieliński
  • Jan 9, 2015
  • 4 min read

awana diab backheel penalty

„Rzuty karne to loteria” – tę wielką niczym Vincent Kompany i starszą niż Antoni Piechniczek prawdę piłkarską słyszymy regularnie, gdy za komentowanie meczów piłkarskich zabiera się Dariusz Szpakowski. Zresztą nie tylko on. Teoria o loteryjności karnych zdobyła na świecie sławę nie mniejszą, niż kominek w domu Piechniczka w Wiśle podczas Mundialu we Francji w 1998 roku.


Co jakiś czas jednak pojawiają się piłkarze, którzy kpią sobie z losowości tego stałego fragmentu gry. Takim śmiałkiem został ostatnio Jay Emmanuel-Thomas. 24-letni zawodnik Bristol City podczas meczu League One (trzeci szczebel rozgrywkowy w lidze angielskiej) z Yeovil Town podszedł do wykonywania rzutu karnego. Jego sposób egzekucji jedenastki to jawna kpina z bramkarza przeciwnika, karmy i systemu „slow motion”:



Jeśli pragniecie przeżyć to jeszcze raz, sugerujemy odtworzenie w prawdziwym „slow motion”. To doskonały pomysł na udane popołudnie z rodziną. Gdy Jay będzie brał rozbieg, zdążycie udać się do kuchni, zrobić obiad, spałaszować go z bliskimi, po czym spokojnie zasiąść do obejrzenia strzału. Bez obaw – zdążycie!


Jay Emmanuel Thomas zwrócił naszą uwagę na fakt, że świat pełen jest postaci, które z rzutów karnych potrafią zrobić coś więcej, niż tylko zerojedynkową egzekucję, zakończoną powodzeniem lub nie. Świat pełen jest piłkarzy, którzy uczynili z jedenastek prawdziwe artystyczne dzieła. Proponujemy wam ich krótki przegląd, z uwzględnieniem kategorii estetycznych, w jakich się mieszczą.


KOMIZM


Dla kogo, jak dla kogo, ale dla wszelkiej maści komediantów rzuty karne wydają się naturalną wręcz okolicznością do zaprezentowania swojego talentu. Co ciekawe, prym wiodą w tym Włosi. I to nie jacyś anonimowi Włosi. Francesco Totti w meczu Roma – Lecce:



Alessandro Del Piero w meczu z Aston Villą, w towarzyskim turnieju „Peace Cup”, z próbą, która faktycznie powinna zostać nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla:



Kolejny egzekutor z przesadnym altruizmem. Tytuł filmiku: „Najgorszy rzut karny w historii”. Przy okazji to także najgorszej jakości filmik w historii, dzięki czemu zawodnik, drużyny i mecz pozostaną słodką tajemnicą zamieszczającego:



Przenosimy się na kartoflisko do austriackiej ligi regionalnej, gdzie piłkarskie sławy z ATSV Stadl-Paura podejmowały swoich odpowiedników z SK Altheim. Gospodarzom przyznano jedenastkę, którą wykonujący potraktował jako szansę na potrenowanie nowinek taktycznych. Dzięki temu światowa piłka nożna została wzbogacona o rzut karny pośredni:



Na potwierdzenie, że karne mogą zahaczać o komizm w najczystszej postaci, jedenastka w wykonaniu znanego aktora. Niekiedy komediowego. Umiejętności piłkarskie Willa Smitha potwierdzają jego amerykańskie pochodzenie:



GROTESKA


Teraz to, co Liga Legend lubi najbardziej. Cóż począć? Czujemy dreszczyk ekscytacji, gdy egzekucja jedenastek zanurza się w oparach absurdu. Na początek liga marokańska i wielkie derby Fezu, w których FAR podejmował MAS. Bramkarz gospodarzy, Khalid Askri, obronił strzał, po czym zabrał się za celebrację i rozmyślanie o pieniądzach, sławie, 72 dziewicach i szacunku miejscowych kibiców, jaki sobie właśnie zaskarbił. Niestety, piłka najwyraźniej miała w tym czasie inne plany i bezczelnie wtoczyła się z powrotem do bramki:



Jeszcze zabawniej było we Włoszech, w meczu jakiejś nikomu nic nie mówiącej ligi. To przypadek podobny do poprzedniego, ale tym razem piłkę najpierw obroniła poprzeczka, a potem bramkarz ochoczo zabrał się za wędrówkę do szatni. Prawdopodobnie gdy dzwonił do narzeczonej, by pochwalić się swoim sukcesem, futbolówka pokazała, że żyje własnym życiem i kozłując wpadła do bramki.


Himalaje groteski zostały jednak osiągnięte w lidze serbskiej, a konkretnie w meczu FK Čukarički Stankom z FK Radnički Nisz. Snajper gospodarzy, Nenad Mirosavljević, wykonując rzut karny starał się za wszelką cenę zakwestionować od razu wszystkie trzy zasady dynamiki Newtona:



TRAGIZM


Czym byłyby rzuty karne bez swoich bohaterów tragicznych? W naszym zestawieniu nie mogło ich zabraknąć. Ducha tragizmu wyraźnie czują Egipcjanie. W meczu tamtejszej ligi, pomiędzy lokalnym hegemonem Al-Ahly a Kima Asuan, nie dość, że piłkarz gospodarzy, Amir Sayoud, próbował popełnić samobójstwo przy wykonywaniu karnego, to jeszcze sędzia wręczył mu żółtą kartkę. Prawdopodobnie uznał jego targnięcie się na życie za próbę wymuszenia kolejnej jedenastki:



Mało? To przenieśmy się do Stanów Zjednoczonych, gdzie w tamtejszej lidze MLS Portland Timbers podejmowało stołeczne DC United. Po ewidentnym faulu w „szesnastce” arbiter podyktował karnego dla gospodarzy. Karnego, którego musiał dwukrotnie anulować, a to dlatego, że bramkarz DC, Bill Hamid, dwa razy wychodził przed linię bramkową przed strzałem, co jest zabronione w piłce nożnej. Na domiar złego, oba strzały z przedwczesnym wyjściem zdołał obronić, ale trzeciej, uznanej już próby rzutu karnego, nie powstrzymał:



PATOS


Na rzutach karnych uroniliśmy już niejedną łzę, ale przeżyliśmy też i takie, które swoim patosem porażały nas niczym filmy Rolanda Emmericha. Chociażby azjatycka Liga Mistrzów i spotkanie Al.-Nasr ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich z irańskim Sepahan Isfahan. Wyjaśnijmy to, co zdarzyło się przed wydarzeniami z filmu. Zawodnik gospodarzy doznał kontuzji, więc ci wybili piłkę poza boisko. Goście po wybiciu z autu zamierzali ją oddać, ale jeden z ich napastników wyraźnie grał na autopilocie bez wbudowanego modułu fair play. Bramkarz Al.-Nasr, gdy zorientował się, że bezpardonowo gna na jego bramkę, nie miał wyjścia i musiał sfaulować rywala. Sędzia podyktował rzut karny dla gości, przy okazji wręczając golkiperowi czerwoną kartkę. Sposób, w jaki został wykonany karny to oczywiście wzorowy przykład fair play, ale przy okazji taki patos, że aż zęby bolą:



Wydarzenia z Azji to tylko rozgrzewka przed tym, co zobaczycie teraz. Wracamy do Europy, a konkretnie do Szwajcarii, gdzie miejscowe FC Basel podejmowało francuskie Nancy w Pucharze UEFA. Zbliżał się koniec meczu. Goście przeprowadzili kontratak, po którym faulu w polu karnym dopuścił się bramkarz gospodarzy. Sędzia podyktował jedenastkę i wysłał golkipera na wcześniejszy prysznic w szatni. Wobec kompletu zmian, które przeprowadziło FC Basel, na bramce musiał stanąć ktoś z pola. Padło na Mladena Petricia. Chorwacki napastnik w brawurowy sposób wybronił rzut karny, wywołując wzruszenie u nawet najbardziej odpornych:


HIPSTERYZM


Na deser Zjednoczone Emiraty Arabskie i najbardziej hipsterski karny w historii ludzkości. Bo strzelanie z podbicia stało się zbyt mainstreamowe...


g5lwy.gif

Czubi

 
 
 

Recent Posts

See All

Comments


bottom of page